Jagiellonia Białystok zakończyła poprzedni sezon, miejscem w czołówce PKO Ekstraklasy i ćwierćfinałem Ligi Konferencji Europy. Jednak zostawił on w Białymstoku lekki niedosyt. Jagiellonia, jeszcze niedawny mistrz Polski, teraz musi udowodnić, że był to tylko przystanek przed kolejnym wielkim sukcesem. Nowe transfery, ambitny plan i zespół gotowy na walkę — Podlasie znowu wierzy w złoto.
Poprzedni sezon Jagiellonii Białystok zostawił w stolicy Podlasia spory niedosyt. „Duma Podlasia” przez większość rozgrywek liczyła się w walce o mistrzostwo Polski. Jednak kluczowe straty punktów na finiszu zepchnęły białostoczan na miejsce w czołówce — lecz nie na sam szczyt. Mimo wszystko był to sezon, który na długo zapadnie w pamięć kibiców z Podlasia. Wszystko dlatego, że Jagiellonia nie tylko biła się o ligowy tron, ale też dotarła aż do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. Co jest największym sukcesem klubu na arenie międzynarodowej w jego historii. Do tego doszedł mocny akcent w Pucharze Polski, bo za taki można uznać ćwierćfinał. A także miejsce w eliminacjach kolejnej edycji europejskich rozgrywek.
Teraz w Białymstoku nikt nie zamierza spocząć na laurach. Jagiellonia Białystok chce zrobić kolejny krok, który pozwoli sięgnąć po mistrzostwo Polski, potwierdzić swoją markę w Europie i na stałe zagościć w czołówce ligi. Adrian Siemieniec, którego akcje w Polsce rosną z roku na rok, nie ukrywa, że jego zespół ma wszystko, żeby pójść za ciosem.
Przygotowania do sezonu 2025/26
Po emocjonującej wiośnie i historycznym ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy Jagiellonia Białystok nie miała zbyt wiele czasu na odpoczynek. Sztab Adriana Siemieńca szybko opracował plan przygotowań, który miał zapewnić drużynie jak najlepsze wejście w nowy sezon. Zarówno w Ekstraklasie, jak i w eliminacjach europejskich pucharów.
Przygotowania ruszyły od treningów na własnych obiektach, gdzie „Duma Podlasia” rozegrała pierwszy test-mecz — z Górnikiem Łęczna (2:0). Ten sparing pozwolił zawodnikom złapać pierwszy rytm meczowy i przetestować młodych graczy oraz nowe nabytki w boju.
Następnie zespół wyjechał na zgrupowanie zagraniczne. Na którym zmierzył się z rywalami, którzy mieli postawić wysoko poprzeczkę. W planie znalazły się mecze z Widzewem Łódź (7:1) i Zagłębiem Lubin (0:1), co dało szansę na konfrontację z ligowymi rywalami w luźniejszej formule, ale przy pełnym zaangażowaniu i wysokim tempie gry. Dodatkowo sparing z Toplicą (0:1) był okazją do sprawdzenia zawodników z drugiego szeregu i przetestowania kilku wariantów taktycznych, nad którymi pracuje sztab.
Siemieniec nie ukrywał, że kluczowe w tym okresie było szlifowanie formy fizycznej, automatyzmów w grze i integracja nowych zawodników. Mają oni bo wiem wzmocnić Jagiellonię w walce o mistrzostwo Polski i solidny występ w Europie. Wyniki sparingów były sprawą drugorzędną — ważniejsze było to, jak wygląda współpraca na boisku i jak prezentują się piłkarze po urlopach i indywidualnych rozpisach treningowych.
Jagiellonia Białystok – transfery
O transferach w Jagiellonii Białystok również mówiło się sporo — i to nie tylko w kontekście nazwisk, które udało się ściągnąć do stolicy Podlasia, ale też tych, które klub zdecydował się pożegnać. Po sezonie, który przyniósł spory niedosyt, działacze i sztab nie chcieli zostawić niczego przypadkowi. Cel jest jasny: jeszcze mocniejsza kadra, która udźwignie grę o mistrzostwo i europejskie puchary.
DO KLUBU
Zacznijmy od tych, którzy mają dać drużynie Adriana Siemieńca nową jakość. Jednym z najgłośniejszych ruchów było sprowadzenie Alejandro Cantero, który w poprzednim klubie pokazał, że potrafi zrobić różnicę z przodu. To transfer, który ma realnie wzmocnić ofensywę i dać większe pole manewru w ataku pozycyjnym.
Obok niego do Białegostoku trafili piłkarze, którzy mają wnieść spokój i doświadczenie do linii defensywnej. Bernardo Vital i Yuki Kobayashi to nazwiska, które na papierze gwarantują solidność z tyłu i większą rywalizację w obronie. Do tego dochodzi Dimitris Rallis, który ma być opcją na środek pola — zawodnik młody, ale z potencjałem, by szybko wskoczyć do składu.
DOUBLE DEAL FOR JAGA 🇯🇵🇵🇹
Jagiellonia Białystok have confirmed the signings of Yūki Kobayashi and Bernardo Vital.
The 24-year-old Japanese defender joins on a three-year contract, while the Portuguese centre-back signs a two-year deal.#ESA pic.twitter.com/3rjw2Mt2UC
— PSN Futbol (@PSN_Futbol) July 4, 2025
Nie można zapominać o Louka Pripie, który swoją dynamiką i przebojowością ma rozruszać skrzydła. Dodatkowo klub związał się ponownie z Bartłomiejem Wdowikiem, który po epizodzie poza klubem wraca jako sprawdzona marka na lewej stronie boiska. Na liście wzmocnień znalazł się także Dawid Drachal — młody, perspektywiczny zawodnik, który w Białymstoku ma szansę rozwinąć skrzydła i powalczyć o miejsce w wyjściowej jedenastce.
Z KLUBU
Jeśli chodzi o rozstania — tu również nie obyło się bez zmian, które kibice przyjęli z mieszanymi uczuciami. Z zespołem pożegnał się Mateusz Skrzypczak, który był jednym z filarów defensywy klubu z Białegostoku, w poprzednim sezonie. Podobny los spotkał Lamine Diany-Fadigę, który co prawda miał przebłyski, ale ostatecznie nie spełnił pokładanych w nim nadziei.
Na wylocie znaleźli się zawodnicy, którzy byli ważnymi postaciami w ostatnim sezonie, ale po prostu zakończyli swoje wypożyczenia i wrócili do macierzystych klubów. Darko Churlinov był jednym z kluczowych graczy w ofensywie i wykręcił solidne liczby, dając drużynie sporo jakości w ataku. Z kolei Joao Moutinho i Endo Ebosse świetnie spisywali się w defensywie, dając zespołowi stabilność z tyłu — choć Endo był w Białymstoku tylko przez pół roku, zdążył pokazać się z dobrej strony. Jedynie Edi Semedo nie spełnił pokładanych w nim nadziei i jego rozstanie z klubem nie było dla nikogo zaskoczeniem.
Te odejścia naturalnie otwierają miejsce nowym twarzom i mają sprawić, że kadra Jagiellonii będzie jeszcze bardziej zbilansowana i gotowa na długi, wymagający sezon.
Przewidywana jedenastka Jagiellonii Białystok
Czas na przewidywaną jedenastkę. Skład ten jest tworzony z myślą o dłuższej perspektywie całego sezonu. W pierwszych meczach może się on nieco różnić, ale szkielet drużyny powinien wyglądać właśnie tak.
Bramkarz
Na bramce nie należy się spodziewać większych zmian. Sławomir Abramowicz udowodnił w poprzednim sezonie, że jest jednym z najpewniejszych punktów drużyny Adriana Siemieńca. Pewny między słupkami, świetnie gra nogami — w Jagiellonii nie ma wątpliwości, kto zacznie sezon jako numer jeden.
Obrońcy
Lewa obrona to miejsce Bartłomieja Wdowika, który po powrocie do Białegostoku ma być jednym z motorów napędowych akcji ofensywnych. Gdy jest w formie, jego dośrodkowania i stałe fragmenty gry są ogromną bronią Jagi.
W środku obrony duet, który ma dać spokój i stabilizację: Bernardo Vital — nowy nabytek, sprowadzony, by z miejsca wejść do składu, oraz Dusan Stojinović, który w poprzedniej kampanii był solidnym rezerwowym. W nadchodzącym sezonie będzie pełnił ważniejszą rolę.
Na prawej obronie wszystko wskazuje na to, że zagra Norbert Wojtaszek, trener Siemieniec ceni go za solidność. Alternatywą na tę pozycję może być również Yuki Kobayashi, jeśli będzie potrzeba większej elastyczności w rozegraniu.
Pomocnicy
Defensywny pomocnik Taras Romanczuk. Kapitan i zawodnik, który spina defensywę z ofensywą, lub Yuki Kobayashi — nowy transfer, który ma wnieść więcej jakości w rozegraniu i zabezpieczać tyły.
W środku pola największe szanse na grę ma Jesus Imaz i Leon Flach — ofensywni, kreatywni, mogą dać impuls w ataku. Ich naturalnym konkurentem będzie Dawid Drachal, który będzie walczył o minuty zarówno w środku, jak i na skrzydle.
Prawa strona — Oskar Pietuszewski, jeden z objawień poprzedniego sezonu, jest kluczowym elementem układanki. Na lewej stronie Alejandro Cantero, nowy nabytek, który ma podnieść dynamikę gry skrzydłami i dołożyć liczby.
Napastnik
Na szpicy niezmiennie Afimico Pululu — najlepszy strzelec zespołu z poprzednich rozgrywek. Mimo ofert z innych klubów pozostał w Białymstoku i to na jego gole kibice liczą najbardziej.
Czas odzyskać tron
Przed Jagiellonią Białystok kolejny sezon, w którym oczekiwania są większe niż kiedykolwiek wcześniej. Po rozbudzeniu nadziei w poprzednich rozgrywkach — gdy „Duma Podlasia” do samego końca walczyła o mistrzostwo i zagrała w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy — teraz nikt nie ma wątpliwości, że drużyna Adriana Siemieńca będzie chciała pójść za ciosem.
Cel minimum? Utrzymać miejsce w czołówce Ekstraklasy i znów powalczyć o europejskie puchary. Kibice jednak oczekują czegoś więcej — realnego ataku na mistrzostwo Polski. Mocna kadra, kilka solidnych transferów i kolejne miesiące pracy Siemieńca z zespołem mają dać drużynie więcej jakości i większą stabilność, zwłaszcza w kluczowych momentach wiosny.
Europejskie puchary? To nie będzie łatwa droga — Jagiellonia Białystok dobrze wie, że eliminacje do fazy ligowej potrafią być zdradliwe. Ale doświadczenie z ostatniego sezonu i wyciągnięte wnioski mają pomóc uniknąć błędów z przeszłości.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem — Jaga może powalczyć o tytuł mistrza, fazę ligową Ligi Konferencji Europy i udany marsz w Pucharze Polski. Jeśli coś się posypie — głównie zdrowie kluczowych piłkarzy lub łączenie gry na kilku frontach — sezon może być bardziej wymagający, niż zakładają optymiści.
Jedno jest pewne: w Białymstoku nie zadowolą się już tylko ładną grą i miejscem w czołówce. Teraz czas na złoto, puchary i wieczory, o których na Podlasiu będzie mówić się latami.